10 faktów o blogowaniu w moim życiu

05 września

Wiele lat pisania, wiele lat tworzenia swoich miejsc, aż do dzisiaj gdzie jest moje miejsce i są nim Nieprzytomne Myśli. To jest ten blog z którego nie zrezygnuję tak jak z poprzednich. Wiele osób ma za sobą historię blogowania pełną dziwnych pomysłów. Niektórzy zakładają bloga i wiedzą, że to ten jedyny a inni pierw próbują, zmieniają, analizują, szukają, aż znajdą swoje miejsce.

Ponieważ dzisiaj jest 100 post na blogu, chciałabym zdradzić wam kilka faktów z mojego blogowania. Każdy ma jakąś historię. A moja jest taka (krótka i nudna :P).


10 FAKTÓW O BLOGOWANIU W MOIM ŻYCIU


1. Mój pierwszy blog był na onecie
Założyłam swojego pierwszego bloga dokładnie 9 czerwca 2004 roku - sprawdziłam w pamiętniku (tak, prowadzę pamiętnik od 2003 roku). Kawał czasu. Byłam w gimnazjum. Wtedy powoli rozwijał się cały ten wirtualny świat (właśnie uświadomiłam sobie że jestem dinozaurem blogowym). Gdy tylko podłączyli mi Internet to od razu zakładałam wszystko co kiedyś było modne. Pocztę, Gadu-Gadu, bloga i parę innych rzeczy. Wtedy właśnie onet był tą platformą którą wybrałam na mojego pierwszego bloga. Niestety nie pamiętam go i to jak wyglądał.

2. Prowadziłam bloga o WITCH
To było i nadal jest tak śmieszne, że aż płakać mi się chce. Kiedyś blogi tematyczne były czadowe, te wszystkie świecące obrazki, glittery, napisy, każdy chciał mieć ich jak najwięcej a o plagiatach (kopiuj - wklej) nikt nie słyszał. Każdy miał to co chciał mieć. To był jedyny mój blog tematyczny a tak to przeważnie prowadziłam blogi pamiętnikowe. 

3. Blogspot to mój dom
Po onecie miałam zastój, blogi istniały ale ja przeniosłam się na photobloga, jednak odeszłam kasując wszystko i założyłam bloga na blogspocie, na którym jestem do dnia dzisiejszego. Bo mimo iż mam końcówkę pl to nadal mam serwer na blogspotcie, jedynie wykupiłam własną domenę. Blogspot to chyba najlepsza platforma dla blogerów (o wordpresie się nie wypowiem bo nie znam), przynajmniej tych początkujących i tych którzy nie chcą pchać nie wiadomo jaką kasę na blogowanie. Poza tym wydaje mi się, że tutaj jest więcej możliwości jeśli chodzi o szablony i swoje dodatki. Ale to moja opinia. I tak, blogspot to mój dom.

4. Kiedyś myślałam że anonimowość jest fajna
Długo ukrywałam się za ksywkami. Właściwie cały czas kiedy byłam na onecie nie publikowałam swoich zdjęć. Do czasu photobloga, tam wrzucałam swoje zdjęcia na potęgę, ale na tym polega ten portal. Gdy przeniosłam się na blogspota nadal nie chciałam pokazywać siebie. Trwało to chwilę, później był epizod z blogiem-portfolio gdzie miałam zdjęcia robione przeze mnie. Ale kasowałam wszystko gdy uznawałam, że tak dłużej nie chcę. Teraz rzadko publikuję coś swojego, bo ja nie potrafię robić zdjęć, i to jest pewnie powód dlaczego nie zobaczycie moich kadrów (albo zobaczycie je bardzo rzadko). 

5. Miałam bardzo dużo blogów, bardzo dużo
Niektóre zakładałam i za parę dni kasowałam. Bo to jednak nie było to. Na onecie było ich kilka i na blogspocie też było sporo. Nie podam wam dokładnej liczby bo nie jestem wstanie nawet przypomnieć sobie poszczególne nazwy. Wiele z nich zakładałam pod wpływem chwili, inne po wielogodzinnej strategii którą przygotowywałam z zacięciem. A gdy jednak plany nie szły jak powinny - kasowałam. 

6. Prowadziłam kilka blogów w jednym czasie
Najwięcej, jednocześnie, prowadzonych blogów miałam - 4, nie wiem jak znajdowałam na to czas. Przeważnie miałam dwa równolegle blogi, które długo prowadziłam, ale często wszystko kasowałam - stwierdzałam że to już nie dla mnie i kasowałam, a następnie zakładałam nowy. 

7. Nie robiłam pamiątkowych zdjęć
Nigdy nie robiłam i nie robię pamiątkowych screenów moich blogów nad czym ubolewam, bo miałabym fajną pamiątkę. Piszę o tym bo wiem że dużo osób je robi. Fajnie by było zobaczyć jak wyglądał mój pierwszy blog. 

8. Żaden mój blog nie przetrwał więcej niż 5 lat
Zawsze pisałam kilka miesięcy, albo rok, 2-3 lata a później kasowałam cały blog. Im człowiek starszy tym mniej utożsamia się z tym co napisał kilka lat wcześniej. Tak było ze mną. Mała dziewczynka myśli inaczej, i ta z gimnazjum myślała inaczej, a ta z liceum to w ogóle miała co innego w głowie. Nie chciałam niczego zatrzymywać więc kasowałam. Tym bardziej że to były blogi takie pamiętnikowe, a że prowadziłam papierowy pamiętnik nie było mi szkoda wszystkiego usuwać.

9. Nieprzytomne Myśli miały by ponad 5 lat 
Tak, miałyby ponad 5 lat gdybym nie zrobiła tego co zawsze - skasowała wszystko, posty na tym blogu też usunęłam. Zanim było to co teraz jest na Nieprzytomnych Myślach pisałam o swojej twórczości, dzieliłam się radami pisarskimi, pisałam swoje przemyślenia, wiersze, itp. A po 4 latach to wszystko skasowałam, bo stwierdziłam że chcę czegoś więcej, chcę to inaczej prowadzić. Głupia jestem wiem, i właśnie tego kroku w całej mojej blogowej karierze żałuje najbardziej.

10. Prawie zrezygnowałam z blogowania
Był pewien moment że sekundy dzieliły mnie od skasowania wszystkich blogów, całego mojego świata wirtualnego (nawet NM). Miałam taki okres w życiu że miałam dość - wszystkiego. Chciałbym się odciąć i zacząć totalnie od nowa. A żeby to uczynić musiałam skasować blogi, swoją stronę, konta na Fb, Insta, pocztę, i wiele więcej. Ale rozmowy z wieloma bliskimi osobami postawiły mnie do pionu. Teraz nie wyobrażam sobie jak mogłam tak myśleć, ten blog to najlepsze co mnie spotkało w świecie blogowania. 


To wszystko. Jak widać moje (prawie) cały życie to blogi, jestem chyba od nich uzależniona :D Ale to takie dobre uzależnienie, obym tylko tym razem nie postanowiła zacząć od nowa, bo szkoda by mi było tych wszystkich wspaniałych teksów i komentarzy pod nimi. Jeśli kiedyś wspomnę, że mam dość - walnijcie mnie wirtualną pałką na opamiętanie.

Jak wygląda wasza historia? =]
Obsługiwane przez usługę Blogger.