MAŁE CELE - podsumowanie GRUDNIA i plany na STYCZEŃ

28 grudnia

Uwierzycie w to? Dosłownie za parę dni jest styczeń, i NOWY ROK? A przecież niedawno był maj i zaczynałam "małe cele". Jak ten czas szybciutko mija! A do tego kończy się najbardziej magiczny miesiąc w roku. Co to się porobiło! :D

W pierwszym momencie chciałam napisać podsumowanie małych celów i na styczeń zaplanować tylko jeden cel: "w styczniu robię sobie wolne i nie będzie małych celów". Tak, chciałam tak napisać, myślałam już o tym na początku grudnia, jednak nie mogę. Te cele, mimo iż nie wszystkie udaje mi się spełnić, powodują że mi się chce, mam motywację. Więc jedziemy!


Co u mnie?
- praca, praca, praca - w tym miesiącu nawet przeżyłam swój pierwszy kryzys w pracy!
- byłam na świąteczny zakupach i na "nie świątecznych"
- załatwiłam ubezpieczenie dla mojego autka
- byłam na wigilii z pracy
- zobaczyłam świąteczne dekoracje w parku Oliwskim
- były święta, choinka, dużo ciasta i kakao, i prezenty, i inne świąteczne rzeczy
- no i będzie sylwester


W grudniu za dużo nie robiłam, ale to dobrze, ten miesiąc miał być spokojniejszy. Miałam celebrować magiczny klimat.


MAŁE CELE - podsumowanie GRUDNIA 

- nie wiem czy wpadłam w świąteczny klimat tak po uszy ale tyle ile mogłam to udało mi się zrobić. Światełka, choinka, zapachy, itp.

- nie chwytałam każdej chwili, ale i tak ciesze się z tego co udało mi się "poczuć".

- kupiłam prezenty trochę wcześniej, może nie tak wcześniej jak zakładałam, ale przynajmniej nie było to na ostatnią chwilę.

- zmiany blogowe jednak się nie udały, nie miałam na to czasu i głowy do tego.

- postanowiłam że jednak przejdę na zwykły kalendarz, że zawieszę prowadzenie BJ, zobaczymy jak mi się to sprawdzi.

- zaczęłam czytać książkę! po tak długim czasie dziwnie mi, hahaha.



MAŁE CELE - plany na STYCZEŃ

- zrobić postanowienia noworoczne, takie zwykłe które mogę spełnić w tym roku, tak po prostu by ich nie zapomnieć, zapisać je i pamiętać o nich (jak np. skończyć tomik).

- kupić sobie super prezent na urodziny i imieniny, a co! styczeń to mój miesiąc.

- pojechać na cmentarze do babci i dziadka, i tak to zrobię, nie muszę tego planować, zawsze o nich pamiętam.

- schudnąć/przejść na dietę, wiecie, święta dziwnie skurczyły mi spodnie :D

- zorganizować sobie czas, mam kilka planów na ten rok i chcę je wypełnić (takie inne niż z punktu pierwszego), chcę mieć czas na czytanie, na seriale, na wywołanie zdjęć, itp. takie życiówki.



Takie są moje małe cele na styczeń, czyli pierwszy miesiąc nowego roku. Nic odkrywczego, przyziemne rzeczy. Ale jak wspomniałam wcześniej, te małe cele mają w sobie moc. A jak Twoje małe cele?
Obsługiwane przez usługę Blogger.