Przed zaśnięciem miewam najlepsze pomysły na...

06 maja

Wczoraj poszłam późno spać, było chyba przed drugą w nocy. Ale właśnie wtedy przyszedł mi kolejny pomysł na niezwykłą książkę. Pełną zaskakujących akcji, tajemnic, niezwykłych wydarzeń i zwrotów akcji. Uwielbiam te swoje nagłe pomysły. A później budowanie całej fabuły i wątków. To uczucie sprawia, że mogłabym unosić się nad oceanami.

Nie zdradzę wam o czym będzie książka, bo ktoś mógłby mi zwinąć pomysł. Zawsze jestem ostrożna :D

Muszę tylko znaleźć czas na pisanie. Muszę ogarnąć bieżące sprawy i poukładać wszystkie moje notatki w bullet (nie wiedziałam, że tak świetnie będzie mi się sprawdzał jako notes do wszystkiego). Oraz jedna najważniejsza rzecz - muszę wprowadzić jakiś system zorganizowania siebie, swojego czasu. Czasami za dużo marnuję go na zastanawianie się co powinnam robić, zamiast po prostu działać. Małe cele na maj powoli się rozkręcają. 

Jedną rzecz jeszcze muszę zrobić wbrew wszystkim na około - muszę sobie skołować biurko. Wiem że to może zabrzmieć śmiesznie ale serio, wszyscy się śmieją i nie pochwalają mojego pomysłu z biurkiem. Nie wiem czemu a przecież to najważniejszy element pisarza i kogoś kto wiecznie pisze. Dlatego wbrew wszystkim muszę jakoś znaleźć miejsce na nie i w końcu mieć swoje miejsce. Szczególnie brakuje mi takiej tablicy na ścianie gdzie mogłabym mieć pod ręka ważne dla mnie rzeczy. 

Zaczęłam od nagłych pomysłów - skończyłam na biurku. Nieźle. 

Prawda jest taka, że sny to najlepsze narzędzie do niezwykłych historii i pomysłów na powieści. To kopalnia zdarzeń, akcji i tajemniczych bohaterów. Ze zwykłego snu można stworzyć naprawdę oryginalna historię. Ktoś kto pisze powinien zwracać uwagę na te pomysły które budzą się w nocy, albo tuż przed zaśnięciem. To jest magia. Ok, to ja idę spisać moją nową fabułę, musi trochę odleżeć a potem zabiorę się za nią. 

Ma ktoś pomysł na biurko małym, ciasnym pokoju? ^-^


Taki mały bonus na koniec, co do pomysłów.
Ostatnio wyszła nowa książka "Buntownicza z pustyni" Alwyn Hamilton, której okładka jest przepiękna. Jednak gdy tak spojrzałam na nią to przypomniała mi się inna książka na której był ten sam koń z dziewczyną, a mianowicie "Wyścig śmierci" Maggie Stiefvater (stara wersja okładki), jest tam dokładnie ta sama dziewczyna na koniu. Ja wiem, że wolność wyboru w darmowych fotografiach, ale takie coś to chyba nie fajne jest. 😃
Okładki pokazałam na Insta Stories - lećcie zobaczyć nim znikną! ^-^
Obsługiwane przez usługę Blogger.