Nic nie będzie miało znaczenia kiedy...

05 lipca

Oddycham czystym powietrzem. Łapię promienie słońca. 
Biegnę na koniec pomostu które wystaje z plaży w głąb morza. 
Czy aby na pewno wiem gdzie jestem?

Obudziłam się. Sen jest jak lekarstwo. 

Kiedy jesteś w zawieszeniu pomiędzy jawą a snem - czujesz siłę. 
Jednak kiedy zejdziesz na ziemię nic nie wydaje się proste. 
A proste miało wydawać się wszystko. Prawie wszystko. 

***

Ostatnio mam wrażenie, że wszystko nie jest po mojej myśli. Niby udało mi się dostać pracę, po roku szukania, ale coś jest nie tak. Nie wiem czy to moja wina bo odzwyczaiłam się wykonywać zadania, czy to praca która nie jest tą którą chciałabym wykonywać. Ale jednak zarabiam czy to się nie liczy? Nie wiem co mam robić. A powinnam podjąć decyzję by nie wracać do domu i ocierać łzy. 

Poza tym znowu mam ten stan, że wracam do domu i nie mam na nic ochoty. Najchętniej poszłabym od razu spać, albo włączyłabym film by żyć życiem bohaterów a nie swoim. A przecież mam tyle projektów do realizacji. Muszę zacząć edytować drugi tom "Wspomnień", powinna dokończyć powieść, skończyć malować jeden obraz. Powinnam działać. Wiem że powinnam...

***

Czy myślisz, że któregoś dnia będę latać nad chmurami?
Czy myślisz, że pewnego dnia będę w stanie iść po oceanie?
A może już nic nie będzie miało znaczenia...
kiedy woda zleje się z niebem - będzie tak niebiesko. 


Obsługiwane przez usługę Blogger.