20 lat blogowania - sto lat dla mnie!
Bloguję dłużej niż żyję a nie wiem co chcę powiedzieć. Siadałam do tego wpisu kilka razy i ciągle nie wiedziałam co napisać. Przecież to jest 20 lat - 7305 dni w których można opowiedzieć całą historię, przekazać jakieś rady, polecić coś, lub nawet napisać, że to już koniec. Spokojnie to nie koniec.
Czasami kiedy siadam sobie na kanapie i spoglądam wstecz, zagłębiam się we wspomnieniach, to wtedy właśnie sobie przypominam jak dawno coś się wydarzyło albo coś się zaczęło. I tak właśnie dochodzimy do dzisiaj. Za mną 20 wiosen stukania w klawiaturę, 20 zdmuchniętych świeczek na blogowym torcie i 20 lat bycia blogerem.
Były wzloty i upadki, były radości i smutki. Blogowanie to już część mnie, nawet jak nie mam o czym opowiedzieć to jednak wiem, że mam swoje miejsce w blogowym świecie do którego mogę wrócić.
Moje życie nie do końca potoczyło się tak jak chciałam. Ostatnio jest mi trochę ciężej, ale chodzę z podniesionym czołem, bo wiem, że na świecie niektórzy mają jeszcze gorzej. Jednak gdzieś w środku mnie tkwi taka iskierka, która krzyczy "idź". Gdziekolwiek bym chciała, tam właśnie mam się udać, bez zatrzymywania się, nawet ze strachem w kieszeni. Mam iść. A jednak jestem tutaj. Gdzieś się po drodze zapewne zgubiłam albo zapomniałam którędy chciałam pójść.
Najgorsze, że wiem co powinnam zrobić. Tylko nikt nie powiedział, że będzie tak ciężko, "aż tak" ciężko. Bo lekko nie jest ale co to by było za życie gdyby wszystko szło jak z górki. No nic. Koniec marudzenia. Dzisiaj mija mi 20 lat blogowania, wielkich planów z tym związanych i sporo porażek przez to zrobionych. Blogosfera to jednak miejsce gdzie nie chciałabym nie być. Ja tu należę i cieszy mnie to, że mogę swoje myśli pokierować w świat.
Głowa do góry, cycki na stół (jak to mówi moja ciocia) i do dzieła! Idziemy przez życie dalej. A ja dalej będę pisać.
A na zakończenie przypomnienie jak to było z tym moim blogowaniem "10 faktów o blogowaniu w moim życiu".